Komentarz gospodarczy
NAJWYŻSZY CZAS NA EDUKACJĘ FINANSOWĄ!
Pierwszych kilka miesięcy 2022 roku bez wątpienia wielu ludzi skłoniło do głębokiej refleksji nad czekającą nas przyszłością. Mocno zauważalne jest to, że idziemy w kierunku pogłębiającej się recesji, a nie realnych wzrostów gospodarczych.
Bez wątpienia początek roku rozpoczęliśmy bardzo burzliwie: liczne zmiany związane z Nowym Ładem, coraz szybciej rosnąca inflacja, podnoszenie stóp procentowych i w końcu wybuch wojny na Ukrainie znacznie zmieniły naszą rzeczywistość. Sytuacja geopolityczna i podążające za nią gwałtowne zmiany na rynku finansowym pokazały nam, jak wiele możemy doświadczyć w tak krótkim odstępie czasu. Dla znacznej części naszego społeczeństwa wydarzenia te mocno zachwiały poczuciem stabilizacji i bezpieczeństwa: kredytobiorców kosztownie doświadczając zwiększeniem rat kredytowych, zaś oszczędzających utratą wartości pieniądza. Liczne gospodarstwa domowe znalazły się w niezwykle trudnej sytuacji. Wzrastające koszty mieszkaniowe, żywności, paliwa czy też rat, z dnia na dzień coraz bardziej przeciążają budżety domowe i zmuszają do zmiany standardu życia.
Fakty te potwierdzają zasadność bieżącej kontroli własnych finansów oraz niezbędność umiejętnego reagowania na otaczające nas zmiany. Mam nadzieję, że dla osób, które czy to na własnej skórze odczuły negatywne skutki ostatnich wydarzeń, czy też zauważają je w swoim otoczeniu, a do tej pory dość swobodnie podchodziły do tematu finansów osobistych, ostatni czas stanie się impulsem do przebudzenia, zmian w swoim dotychczasowym postępowaniu i pójścia drogą świadomości finansowej i finansowego bezpieczeństwa.
I. INFLACJA
Rosnące ceny żywności, paliw, energii to ostatnimi czasy gorący temat ulicy. Rozmawiamy o tym w sklepach, na przystankach, spotykając się ze znajomymi, w pracy. Dookoła słychać narzekania, że wszystko drożeje i coraz mniej możemy kupić za przysłowiową „stówkę”.
I rzeczywiście – inflacja w Polsce bije kolejne rekordy, zbliżone do sytuacji z 1998 roku. Ceny dóbr i usług w maju 2022 roku były o 13,9 % większe niż rok wcześniej (inflacja CPI). Wszystko wskazuje na to, że to nie koniec wzrostów cen, choć istnieje szansa, że końcem 2022 roku możemy spodziewać się jej zahamowania. Zależne jest to między innymi od dostępności towarów oraz podtrzymania (nie zwiększania) podaży pieniądza na rynku.
Wprowadzona początkiem roku tarcza antyinflacyjna 2.0, obniżająca VAT i akcyzę na niektóre towary, została decyzją rządu przedłużona do końca lipca. Działania rządu można rozpatrywać tutaj zarówno pod kątem plusów jak i minusów. Rozsądnym krokiem wydaje się zmniejszenie podatków na artykuły i usługi pierwszej potrzeby. Kwestią sporną jest natomiast, ustanowione tarczą 1.0, dotowanie finansowe, które kompensować miało wzrost kosztów energii czy żywności.
Takie działania mogą bowiem bardziej napędzać inflację, niż ją realnie hamować. Zmniejszenie wpływu do budżetu państwa z podatków i równoczesna wypłata dodatkowych świadczeń rodzą zagrożenie potencjalnego dodrukowywania pieniędzy, które problem inflacji będą tyko pogłębiać.
II. SEKTOR BANKOWY
Pisząc ostatni komentarz gospodarczy, stopy procentowe znajdowały się na poziomie 2,25%. Od tego czasu Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała się na kolejne, czterokrotne podwyżki do poziomu 5,25% (ostatnia zmiana miała miejsce 6 maja – 75 pb, a miesiąc wcześniej, aż o 100 pb). W mojej ocenie na kolejnych posiedzeniach Rady Polityki Pieniężnej możemy oczekiwać dalszych zmian, z uwagi na wypowiedź Prezesa Narodowego Banku Polskiego, Adama Glapińskiego, który wprost zaznaczył, że cykl podwyżek trwa. Biorąc pod uwagę także inne wskaźniki ekonomiczne, którymi dysponujemy, tym razem oświadczenie szefa NBP wydaje się być zasadne.
Na ten moment zmiany stóp procentowych najmocniej odczuwają kredytobiorcy, których raty kredytów (oprocentowanie zmienne) wzrosły już niemal o 100% oraz osoby starające się o uzyskanie kredytów hipotecznych.
Tak dynamiczna sytuacja i ciągle rosnące raty skłoniły wiele osób do przyjrzenia się swojemu zobowiązaniu i szukania rozwiązania w przejściu na oprocentowanie stałe, dające gwarancję niezmiennej raty przez 5 do 7 lat. Czas miał tutaj kluczowe znaczenie w podjęciu takiej decyzji – im wcześniej ktoś zdecydował się na taki krok, tym niższe oprocentowanie mógł uzyskać. Bez wątpienia najlepszy moment na zatrzymanie raty kredytu minął, a decydując się w tej chwili na stałe oprocentowanie należy wziąć pod uwagę wiele czynników, w tym swoją indywidualną sytuację, umowę kredytu i zdolność kredytową.
Na trudną rzeczywistość kredytobiorców starał się odpowiedzieć rząd przygotowując kolejną z tarcz. Wśród proponowanych rozwiązań są między innymi znane nam już wcześniej z okresu pandemii wakacje kredytowe, dopłaty do kredytów z zasilonego dodatkowymi środkami Funduszu Wsparcia Kredytobiorców – powiększonego do ponad 2 miliardów złotych (regulacje kto może skorzystać ze wsparcia nie uległy zmianie) oraz propozycja stworzenia nowego wskaźnika zastępującego WIBOR. Program pomocowy z założenia ma być w większości finansowany przez banki komercyjne, które korzystały z wysokiego wskaźnika stóp procentowych, a same nie zmieniały przy tym oprocentowania lokat czy kont oszczędnościowych (do momentu ogłoszenia przez rząd powstania nowych obligacji, o czym niżej).
III. RYNEK AKCYJNY
Początek 2022 roku nie był łaskawy dla rynku akcji. Wzrastająca w wielu krajach inflacja, rosnące stopy procentowe, zaburzenia gospodarcze, znacznie przyczyniły się do spadków na światowych i lokalnych giełdach. Dodatkowo atak Rosji na Ukrainę 24 lutego spowodował znaczne załamanie indeksów. W początkowym akcie paniki wyprzedawano aktywa rosyjskie, spadło także zaangażowanie na rynkach sąsiednich, w tym także w Polsce.
Od kilku miesięcy na giełdach dominowała redukcja pozycji przez inwestorów. Początek maja przyniósł dodatkowo informacje o „krwawieniu” rynku akcji i kryptowalut. W połowie miesiąca zaczęliśmy obserwować delikatne ożywienie na rynku akcji, które stopniowo podnosi indeksy giełdowe. Wciąż jednak, tak i w Polsce, jak i na światowych rynkach widoczna jest presja inflacji, cen surowców, niepewność stanu wojny na Ukrainie, podwyżek stóp procentowych i dalszych kroków banków centralnych.
Wyniki od początku 2022 roku:
SP500 – 14,34% , DAX -9,74% , WIG20 -20,40%
Spadki na giełdach to dla wielu osób okazja na wejście w rynek. Oczywiście praktycznie niemożliwe jest stwierdzić, gdzie jest tak zwany dołek. W mojej ocenie to nie koniec, możemy spodziewać się kolejnych spadków. Dlatego w tego typu inwestycjach tak ważne jest długofalowe działanie, oparte o cykliczne zakupy aktywów finansowych w celu uśredniania ceny zawartych transakcji.
IV. OPROCENTOWANIE LOKAT I OBLIGACJI SKARBOWYCH
W drugim kwartale roku rosnące stopy procentowe nieznacznie pobudziły do reakcji oprocentowanie niektórych produktów finansowych: lokat i obligacji skarbowych. Kontrolowane przez Skarb Państwa banki, takie jak Pekao, PKO BP zaoferowały dla swoich klientów indywidualnych oprocentowanie na poziomie 5-6 % (oczywiście pod pewnymi warunkami i do pewnej kwoty). W ślad za nimi kolejne instytucje zdecydowały się na podobne kroki podwyższając proponowane odsetki za lokowane u nich pieniądze.
Także Resort Finansów zdecydował się na kilkukrotne podniesienie oprocentowania obligacji, co przełożyło się na wzrost zainteresowania ich zakupem. Proponowane zyski pozostawały jednak w tyle za nieustannie rosnącą inflacją. Dodatkowo rząd przygotował także propozycję nowych obligacji, których ostateczny kształt poznaliśmy 25 maja.
Zgodnie z zapowiedziami w ofercie znalazły się obligacje roczne (ROR) i dwuletnie (DOR) oparte o wysokość stopy referencyjnej Banku Centralnego, których oprocentowanie w tym momencie wynosi kolejno 5,25% i 5,50% w pierwszym okresie oszczędzania. Nowy produkt bez wątpienia stanowi w tym momencie ciekawą alternatywę dla modnych w ostatnim czasie obligacji indeksowanych inflacją.
Dla banków komercyjnych wprowadzenie nowych obligacji oznacza dodatkowo znaczącą konkurencję, a co za tym idzie możliwość odpływu kapitału/klienta w kierunku nowego rozwiązania. Moim zdaniem, z tego tytułu w najbliższym czasie możemy spodziewać się dalszego ożywienia na rynku depozytowym i wzrostów oprocentowania lokat.
Trudno stwierdzić, które obligacje są najkorzystniejsze. Wybierając konkretne rozwiązanie należy zwrócić uwagę na indywidualną sytuację kupującego oraz potencjalną potrzebę wykupu (zwrot środków). Dodatkową problematyką jest przewidzenie poziomów inflacyjnych i stóp procentowych w kolejnych okresach. W takich przypadkach najlepiej sprawdza się uśrednianie czyli posiadanie kilku rodzajów obligacji skarbowych. Dla osób rozważających zakup obligacji, jest to, moim zdaniem, najbardziej optymalne rozwiązanie w tej sytuacji.
IV. RYNEK NIERUCHOMOŚCI
Od 2014 roku nieustannie obserwujemy wzrost na rynku nieruchomości. W związku z tym, tego rodzaju inwestycja zaczęła kojarzyć się z pewnym zyskiem, brakiem możliwości redukcji rynku, przekonaniem, że ceny nieruchomości nieustannie rosną. Taką pewność obserwowaliśmy już wcześniej w wielu miejscach na świecie, lecz warto zaznaczyć, że jak każda inna branża, także i ten rynek ma swoje gorsze i lepsze okresy. Moim zdaniem znajdujemy się teraz w momencie (lub moment ten już jest bardzo bliski), że nastąpi swego rodzaju transformacja i spowolnienie wzrostu. W którym kierunku pójdą zmiany ciężko w tym momencie przewidzieć. Pewne natomiast jest to, że zmieniły się i parametry rynku i sytuacja.
Dziś rynek nieruchomości stoi przed licznymi wyzwaniami, które rozpatrywać można zarówno pod kątem plusów jak i minusów: dla klienta gotówkowego i kredytowego, kupującego pod najem i dla celów bytowych. Biorąc pod uwagę w pierwszej kolejności rynek kredytowy można stwierdzić, że w związku ze wzrastającymi stopami procentowymi doznał on swego rodzaju szoku po okresie długiego dobrobytu niskiego oprocentowania zobowiązań. Nie bez znaczenia ma także fakt, że w Polsce znaczna część kredytów hipotecznych oparta była o oprocentowanie zmienne, a oprocentowanie stałe to wciąż jeszcze „nowość” dla wielu klientów banków. Polska znacznie odstaje tutaj w porównaniu do innych krajów europejskich, dlatego tak ważna jest edukacja i budowanie świadomości finansowej Polaków w tym zakresie.
Wysokie oprocentowanie, a co za tym idzie wysokie raty kredytów spowodowały uszczuplenie grupy osób, które posiadają zdolność kredytową, i które będą mogły zrealizować zakup nieruchomości w celu mieszkaniowym czy też inwestycyjnym. Niepokój rynkowy dodatkowo napędzany jest przez strach odczuwany przez ludzi, którzy już kredyty hipoteczne posiadają, i którzy obawiają się ponownego wzrostu swoich zobowiązań.
Dla rynku nieruchomości w Polsce nie bez znaczenia miał także wybuch wojny na Ukrainie i duży napływ uchodźców. Sytuacja ta dokonała znacznej transformacji i odroczyła w czasie problem, który nadciąga. Z jednej strony wzrost zapotrzebowania na mieszkania obudził nadzieje osób kupujących pod najem, z drugiej stworzył pewnego rodzaju zagrożenia dla wynajmujących (wzrost popytu = wzrost cen). Dla klientów gotówkowych czynnikiem zachęcającym do realizacji inwestycji przez długi czas pozostawał fakt niskiego oprocentowania lokat w bankach. Jednak obecnie zmniejszająca się rentowność najmu z powodu wzrostu cen mieszkań, pomimo amortyzacji spowodowanej zwiększonym popytem napływu Ukraińców, mocno niepokoi inwestorów gotówkowych tego rynku. Powodem jest oczywiście inflacja przewyższająca rentowność najmu, z jednoczesną obawą zatrzymania nominalnego wzrostu cen nieruchomości. Dodatkowym czynnikiem zmieniającym rynek jest także wzrastające oprocentowanie lokat i obligacji ( nominalnie będą bardziej rentowne, niż najem).
Najmujący powinni rozpatrzyć kilka scenariuszy: co w sytuacji przedłużającej się wojny, a co w momencie jej zakończenia?
W przypadku gdy wojna na Ukrainie się zaostrzy, a do Polski napłynie nowa fala uchodźców, zapotrzebowanie wzrośnie, co odbije się na wzroście cen najmu. Być może rząd w Polsce chcąc temu zapobiec zdecyduje się na wsparcie socjalne dla najmujących na przykład blokując maksymalną cenę za najem jednego metra kwadratowego, lub zwiększając środki na utrzymanie Ukraińca, czy też wspierając kredytobiorców.
W sytuacji, w której podpisany zostałby pokój (co jest oczekiwane), a wiele osób z Ukrainy powróciłoby do swojego państwa, aby swój kraj odbudować, to w krótkim okresie istnieje ryzyko, że od kilkuset tysięcy do kilku milionów ludzi zniknie z naszego rynku. Powstanie swego rodzaju luka, która została już w pewien sposób napędzona. Równocześnie przy wzroście kosztów najmu, finansowania i uniemożliwienia dalszych transakcji na rynku, można spodziewać się swego rodzaju przetasowania, które wiele osób może doprowadzić do bankructwa, do spadku transakcji na tym rynku, a dalej do spadku cen.
Bez wątpienia scenariuszy jest wiele i nigdy nie wiemy, co przyniesie przyszłość. Z punktu dalszych inwestycji coraz bardziej opłacalne wydaje się kupować lokale o mniejszej powierzchni biorąc pod uwagę rentowność z metra kwadratowego i łatwość w znalezieniu odbiorcy na najem tego typu.
W tym momencie rynek nieruchomości znajduje się w dużo gorszej sytuacji niż był jeszcze parę lat temu. Mimo to, nieruchomości to wciąż aktywa, które powinny znaleźć się w portfelu osoby świadomej finansowo, ze zwróceniem szczególnej uwagi na lokalizację, typ nieruchomości, przeznaczenie, metraż, sposób zarządzania, rodzaj finansowania inwestycji.
PODSUMOWANIE
Wojna na Ukrainie, szalejąca w wielu krajach inflacja, podnoszenie stóp procentowych, to tematy, które codziennie już goszczą w naszych gospodarstwach domowych. Kwestie te mocno odbiły się na naszym zainteresowaniu co robić z pieniędzmi, jak działać w tych trudnych czasach? Taki trend pokazuje nam, że finanse to bez wątpienia dziedzina, którą zajmujemy się najwięcej w sytuacji zagrożeń. Porównałbym ten okres do zbliżającego się sztormu. Gdy morze jest spokojne, zdecydowanie mniej obawiamy się niszczycielskiej siły fal, mimo, że mamy świadomość, że ten spokój w jednej chwili może się załamać.
Dbając o rozwój swojej świadomości finansowej ważna jest nieustanna edukacja i konkretne działania w zakresie finansów osobistych. Dla osób bardziej wyedukowanych i podejmujących kroki odpowiednio wcześnie, taki sztorm może stwarzać wiele okazji. Dla innych, rozpoczynających dopiero swoją drogę, powinien być przestrogą i wskazaniem wagi bezpieczeństwa finansowego i pracy nad własnym majątkiem.
Myślę, że ten rok zaskoczy nas jeszcze w wielu aspektach. Pytanie tylko, czy będziemy na nie właściwie przygotowani, by móc odpowiednio wykorzystać szanse i uniknąć zagrożeń, czy z lękiem będziemy patrzeć na nadciągające fale?